niedziela, 13 marca 2011

Śniadanie u Prokopa


Francesco Casetti i Roger Odin stwierdzają w tekście o różnicach w dwóch rodzajach telewizji, co następujące: "Każdy prowadzący, zaproszeni goście, telewidzowie wypowiadają się na dany temat: celibat księży, wojna w Libanie, chów kurcząt na skalę przemysłową, doping w sporcie itp. Nieważne jest to, że nie jest się specjalistą, nieważne nawet to, że nie obchodzi nas proponowany temat, istotne jest to, by rozmawiać, żeby w ogóle rozmawiać."
Charakterystyka ta pasuje wręcz idealnie do formuły proponowanych przez telewizje programów śniadaniowych pokroju "Dzień dobry TVN", czy "Kawa czy herbata". Z racji tego, że nie jest moim zadaniem wskazanie (zapewne fascynujących) różnic między obiema produkcjami, do których z pewnością zachęca tekst Newcomba i Hirscha, skoncentruję się zatem na samym omówieniu cech "Dzień Dobry TVN", które zawierają się w definicji neo-telewizji Casettiego i Odina.
Pierwszym wspomnianym elementem jest z pewnością opisana wcześniej "gadanina" jako element konstytuujący, który związany jest z relacją bliskości, która zastąpiła hierarchiczny model, związany z paleo-telewizją. Dzisiejszy program "Dzień dobry TVN" rozpoczęła więc dyskusja na temat elektrowni atomowych i ewentualnego zagrożenia, by płynnie (!) przejść w temat krzywych nóg Kate Moss i innych gorących plotek z życia gwiazd. Poruszono później również temat polityczny (Jacek Żakowski), by skoncentrować się na temacie zakupów w internecie, by powrócić do prognozy pogody i porannego przepisu na koktajl z kiwi, cały strumień oczywiście poprzedzielany ogromem sond, pasków informacyjnych, dżingli, czy bloków reklamowych, co jest naturalną cechą neo-telewizji.
"Wspólne biesiadowanie", jak to nazywają Casetti i Odin zaprasza widza do udziału w dyskusji, w której wszyscy (widzowie, prowadzący, goście) działają na zasadach równości i współuczestnictwa (przynajmniej lekko pozornego). Stąd też zaproszeni goście chętnie odwołują się do tematów poruszanych przez wcześniej zaproszonych "specjalistów" (szczególnie wszyscy nawiązują do elektrowni atomowych). Można porównać tę cechę do omawianego przez Casettiego i Odina kontaktu jako podstawowej zasady neo-telewizji. Telewizja staje na granicy pomiędzy przestrzenią codzienności i samej telewizji, stając się bardziej partnerem do dyskusji a nie samą formą przekazu. Widz mam mieć poczucie spędzania poranku u prowadzących, jako jeden z ich gości.
Warto zwrócić uwagę na scenografię programu - "odnośnik przestrzenny", czyli upodobnienie wystrojów wnętrz do rzeczywistych miejsc codzienności, stąd prognoza pogody zapowiadana jest na zwykłej ulicy, poranne przepisy demonstrowane są na studyjnym blacie kuchennym, samo studio posiada również inne elementy charakterystyczne dla wystrojów miejsc publicznych typu kawiarnia, czy garsoniera.
Również temat historii poruszanych przez prezenterów i gości zawiera się w szeroko pojmowanej codzienności poniedziałkowego poranka. Nawet historie poważniejsze, pokroju opowieści o bitym przez matkę 5-letnim Szymonie są okazją do dyskusji dużo bardziej błahej niż w paleo-telewizji zasługiwałby na to sam temat.
"Dzień dobry TVN" będąc typowym programem śniadaniowym zawiera wiele bloków, które nawiązują do innych pozycji ramówki stacji, stając się ich reklamą. Strumień jest przerywany zapowiedziami Faktów, ale również goście często są związani z telewizją i pytani są przez prezenterów o sprawy wokół samej telewizji (zapowiedzi seriali, nowych bloków w ramówce).
W skrócie tematy poruszane w dzisiejszym programie (14.03) to:
- Elektrownie atomowe jako zagrożenie
- Plotki z życia gwiazd (Kate Moss pali papierosy)
- Jak dostać się do telewizji publicznej (rozmowa z Pawłem Miterem)
- przegląd prasy Jacka Żakowskiego
- Zakupy artykułów spożywczych przez internet (porady)
- Bomba witaminowa - poranny przepis na koktajl z kiwi
- Dramatyczna historia 5-letniego Szymona
- Jak zakończyć znajomość z koleżanką, która cię otacza? Porady
MT

2 komentarze: